Za rogatym płotem w prawo - M18 "Za miastem"
ONA
Pracowity miałam tydzień.
Załatwiałam takie drobne sprawy spraweczki związane z budową:
- szukałam baterii łazienkowych (koszmar!!!! pół dnia na Bartyckiej, i nic nie zakupione!) - na Bartyckiej ceny są z kosmosu, potraktowałam ich jak wystawę gdzie wybrałam sobie kilka modeli i kupie je na allegro.
- zrobiłam wstepne rozeznanie w kolorach na ściany
- poszukuję niestety wciąż odpływu liniowego i już zrobiłam rozeznanie i przyznam szczerze że nie miałam pojęcia że draństwo jest takie kosztowne...... Oczywiście szukam taniej na allegro
Pracowałam też na budowie "tymi ręcami":
- doprowadziłam do porządku kominek, wypolerowałam marmur zaimpregnowałam etc.
- oszlifowaliśmy/wyczyściliśmy z Mężem wszystkie belki i słupy konstrukcyjne które mamy na poddaszu a których nie chcemy niczym zabudowywać bo uważamy że są super
Efekt tych prac to nie tylko piekny kominek i jedwabiście gładkie belki ale też moje przeziębienie i podrażnienie dróg oddechowych bo pyłu było więcej niz powietrza i nawet maski niewiele pomagały.....
Posprzątaliśmy naszą willę, omietlismy, worki ze śmieciami ustawiane do tej pory we wszystkich możliwych kątach wywędrowały do garażu gdzie czekają na wywózkę i nagle zaczęło się robić tak jakoś bardziej domowo niż budowalano....... Oswajamy ten nasz domek......
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia