Za rogatym płotem w prawo - M18 "Za miastem"
ONA
Zdjęcia zrobiłam ale z wrzuceniem problemy jak zwykle.... Ale postaram się jak najszybciej. Obiecuje.
A z wieści.
Z jednej strony się cieszę z innej wściekam i tak w kółko.
Mamy już zrobioną łazienkę "dziecięcą", nasza zbliża się ku końcowi, dziś Pan Paweł zaczął układać podłogę na dole (kuchnia korytarz i wiatrołap). Wszystkie kartongipsy zrobione i pomalowane sufity na biało. Zamontowane drzwi do kotłowni z domu (p.poż), dziś montują się parapety, zamontowane belki sufitowe.
No i to cieszy!
A co wścieka?
Mieliśmy się wprowadzić na Wielkanoc, a tu końca roboty nie widać!!! Dzisiaj gdy chciałam ustalić konkretny termin zakończenia pan Paweł próbował mi wyperswadować konkretne terminy. Ale się nie dałam. Powiedziałam że układanie podłóg muszę umówić, montaż schodów, wykładziny, mąż urlop musi zaklepać, Mama musi tez wiedzieć kiedy ma przyjechać by sie dzieciem zaopiekować na czas przeprowadzki - wymiękł.
Umówieni jesteśmy na zakończenie prac w części mieszkalnej do 12.04. Tego dnia może juz wchodzić ekipa od podłóg.
Potem okoniem stanął stolarz co nam schody robi.... "To Pani chce tak na konkretną datę się umówić????" No żeszzzzzzz!!!!!!!!! A co on u groma sobie myślał????? Że niby jak???? Myślałam ze ze skóry wylazę jak uprzejmie acz stanowczo wykładałam mu że, podłogi, że wykładzina, że Mama, że Mąż.....ech..... No z trudem wielkim ale jakoś przyjął na siebie to brzemię konkretnej daty i na 16.04 ma przywieźć schody i balustradę i montować. Montaż ma mu zająć 2 -3 dni. więc na 19.04 może przyjeżdżać Mama, Mąż może brać wolne i możemy zacząć przeprowadzkę
Teraz jestem w ferworze zamawiania sprzętów AGD. W sobotę jedziemy do Ikea kupić kuchnię i szafę do wiatrołapu. W następną sobotę jesteśmy umówieni z rodzinką na wielkie składanie "ikejowskich" konstrukcji.A w tą sobotę oczyszczamy garaż i podjazd ze śmieci wszelakich pobudowlanych co to jeszcze pozostawały.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia