EM -02 piotr.nowy
Była też mała wpadka.
Stropy przyjechały na czterech autach , z których trzy miały automatyczne skrzynie biegów. Co to ma do rzeczy ?
Otóż ma sporo. Stropy przyjechały z Niemiec. A Niemcy nie są przyzwyczajeni do tego , że na plac budowy nie ma odpowiedniej drogi. Ci od aut z automatem stwierdzili , że jest za stromo . Że się boją . Że jak utkną w połowie wjazdu to ani w przód ani w tył. I takie tam.
Po małej burzy mózgów wymyśliliśmy co następuje: Ciągniki ze stropami wjadą równoległą drogą , która jest mniej stroma. Dźwig dojedzie do nich "przez łąki i pola". Za dźwigiem auto skrzyniowe, które ma skrzynię manualną i wjechało do mnie o własnych siłach. W polu nastąpi przeładunek. Potem powrót przez łąki i kładziemy kolejne płyty na budynkach. I tak sześć razy.
http://lh6.ggpht.com/_veqBg40l6qY/SOZwwrGdQ9I/AAAAAAAABcg/R0KZOLedCh0/s640/DSC04540.JPG
http://lh3.ggpht.com/_veqBg40l6qY/SOZw4iFikZI/AAAAAAAABco/h8H5PgWrCq4/s640/DSC04542.JPG.
W sumie zamiast planowanych 4 godzin cała operacja trwała prawie osiem.
Ale jak na położenie całych stropów na 2 domach ( w sumie ok. 270 m2) to chyba i tak dobre tempo!!! No a my nie płaciliśmy przecież za godziny
Poza tym przedstawiciel firmy był wcześnie sprawdzać dojazd i stwierdził " OK "
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia