EM -02 piotr.nowy
A tak jeszcze na koniec zdradzę że pochodzę z JG i dlatego wpadły mi w oko twoje wypowiedzi... domki położone w fajnym miejscu choć zimową porą, bez 4x4 i łańcuchów raczej bez szans...
A widzisz - trafiłeś w hit dnia a nawet tygodnia , miesiąca a być może całej inwestycji !
Właśnie dzisiaj miałem kolejną wizytację na drodze dojazdowej. Był "pan z gminy" i "pan ze starostwa". Szykowałem się na kolejną batalię , bo wojna o drogę trwa od początku budowy . Tzn sąsiedzi walczą od paru lat ale ja się włączyłem kilka miesięcy temu.
Tak czy inaczej , ku mojemu zaskoczeniu wszystko odbyło się w " atmosferze wzajemnego zrozumienia"
Mam decyzję pozwalającą zacząć prace zmierzające do tego , żeby nie było potrzebne 4x4 ani łańcuchy.
Umowa z "organami" jest mniej więcej taka:
- my ( współmieszkańcy ) na własny koszt wycinamy drzewa które na razie rosną sobie na środku drogi (prawie 80 szt.) i usuwamy skarpy , które zajmują jakieś 60-70 % jej szerokości ( jakieś 600 m3 ziemi ).
- gmina wykonuje drogę "jak pan bóg" przykazał ( i jak stanowią warunki techniczne) , czyli korytuje, utwardza , zabezpiecza pobocza i kładzie asfalt
Cieszymy się bardzo , bo jak piszę , sprawa ciągnie się od kilku lat i dopiero teraz coś się ruszyło. Zgoda na wycinkę musi się jeszcze uprawomocnić ale jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego , to w połowie grudnia my swoje zrobimy. Wróbelki też ćwierkają , że nasze 5 kilo wniosków o ujęcie modernizacji drogi w przyszłorocznym budżecie gminy ma spore szanse zostać rozpatrzonych pozytywnie.
Będziemy pilnować , lobbować , molestować , mordo... no może aż tak to nie
Ostatnio również , zupełnie niepostrzeżenie , energetyka przygotowała mi docelowe przyłącze prądu a gmina pozwoliła się podpiąć do wodociągu.
Jednym słowem : RADOŚĆ !
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia