Dziennik Agusi & MARCO
Wychodząc z domu na przedstawienie miałam jeszcze nadzieję że mój najmłodszy Kubuś będzie spał w trakcie mody. Jednakże moje zdziwienie było duże gdy nagle mały mi dał koncert płaczu, przerażony ilością ludzi robił się niespokojny.No to sobie pomyślałam pięknie tu mam zdjęcia robić i kamerować jedną ręką - nie da rady i o wiele się nie pomyliłam nie dał za wygraną. Więc co tu robić sama z dwójką dzieci małych, mały się nie uspokoi jak nie będę miała czegoś pod ręka do jedzenia słodkiego i picia, kurcze a wózek waży 22 kg. ani jednej kol. z klasy bo pracują a i wszędzie schody na dwór i do szkolnego sklepiku. Dzięki Bogu pomogła mi sprzątaczka popilnować wózek i Piotrusia. A ja biegiem z Kubą na rękach po schodach- udało się zdążyłam kupić cały ekwipunek dla Kuby- aż mi ulżyło jak doleciałam i zdążyłam przed występem .Ale co się nalatałam to moje.
No a Piotruś to nie spuszczał oka z dzieci występujących na scenie, tak mu się podobało. I nie mógł się doczekać kiedy Dominisia wyjdzie. Czasem się droczą ale są momenty kiedy widać jak za sobą są, aż miło popatrzeć na ich uczucia głębsze.
http://images31.fotosik.pl/38/0b797094a49a4611.jpg
I tak nastawiłam sobie aparat odpowiednio, w głowie miałam pełno myśli co Marek mi mówił gdzie jakie ustawienie odpowiednie, głupia to ja nie jestem znam nasz aparat i wiem co chciał mi powiedzieć ale cisło mi się wiele myśli a co jak Kuba zacznie płakać kto zrobi zdjęcia a i Dominisia coś mówiła - mamuś ja się wstydzę przed wszystkimi tak wyjść i nie chciała abym ją fotografowała bo mówi że to krępujące więc wreszcie myślę wstać i zrobić zdjęcie czy siedzieć i robić aby mnie nie widziała.Więc siedzę -ręka mi już drętwiała trzymać tak do góry w końcu się wkurzyłam i wstałam. Niewiedząc kiedy wyjdzie siadałam i wstawałam aby mnie tak czasem nie zobaczyła z tym aparatem. W końcu zauważyłam że dzieci speszone swoim występem nie mal biegały idąc szybko, w takim razie pomyślałam sobie - mogę nie ująć Dominisi dobrze i albo wyjdzie obraz zamazany.Nawet aparat potrzebuje kilka sekund na złapanie obiektu, wiec myślę szybko- kamerę włączyć ? . I dobrze że tak zrobiłam - teraz przynajmniej mam i film i zdjęcia.( przerobione z filmu) W innym wypadku nie miałam by nic. ale wyobraźcie sobie jeszcze jeden fakt- ja filmuję a pan po 60 gdzieś szarpie mnie za rękę i mówi mi że Kubuś zasnął - wszystko by było dobrze gdyby mi kamery nie ruszył Ale grunt że miał dobre chęci i to się liczy.
http://images34.fotosik.pl/38/b4126caeeb00b7d5.jpg
Co jak co ale dobrego mam maluszka Kubusia - świetnie się rozumiemy do biustu przychodzi jak jest posikany, płacze jak głodny albo pić mu się chce. Ale to wyczaiłam dopiero przy 3 dziecku. Tak więc prawie zawsze mam spokój. Każdy mi mówi że mam złote dzieci bo nie płaczą są grzeczne itd. żeby nie było że się chwale chce ino nawiązać że nie ma nic wspólnego tu geny po prostu tylko twarda ręka i rozumienie w przypadku maluszka a tu filozofii nie ma -tylko siku, kupa i jeść. Ale jeszcze przyznam się że proste się to wydaje owszem w gadce a w praktyce jakoś tak nie do końca idzie. Jako młoda każda matka dopiero uczy sie i poznaje dziecko a niestety dziecko szybko rośnie i uczy nas a my nie nadążamy tego wszystkiemu wybiec na przeciw.(szybciej zajarzyć, co mały chce, co mu dolega) Ja dopiero przy ostatnim dziecku robiąc już taśmowo zrozumiałam co on chce znając już poprzednie dzieci, nabrałam doświadczenia. tak więc w zupełności rozumiem każdą młodą mamusie bo wiem co czuja. po prostu roztargnienie i bezradność pomimo książek to zawsze jest to pierwsze dziecko.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia