nasz domek "z wyboru"
No i cos ruszyło. W sobotę 24.III.2007r. pan geodeta wytyczył nasz przyszły dom i garaż
Domek faktycznie wydaje się maleńki, ale pocieszam się, że to złudzenie.
Wsadziliśmy kilka świerków, sosenek, brzózek i mam nadzieję, że mój prywatny lasek będzie szybko rósł.
Najbardziej przeraziło nas "jeziorko", które powstało na drodze dojazdowej. Musieliśmy zostawic samochód (pan geodeta także) i dojść kilkadziesiąt metrów na naszą dzialkę. Na drugi dzień droga była już przejezdna, ale i tak stwierdzilismy, że będziemy musieli zamówić sobie miejsce parkingowe u gospodarza, który mieszka przy ulicy i parkować tam jak aura nie będzie sprzyjać. Drogowcy do nas nie dojadą nawet zimą. Tak to jest, chcemy mieszkać na wsi to nie możemy narzekać.Za to widoki rekompensują problemy z dojazdem.
Jak mi sie uda to wkleję później kilka zdjęć. Jeszcze nie udalo mi się dojść do tego jak to się robi, nawet Paweł ma z tym problemy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia