Dziennik Magaleny i Młodego
Mąż wpadł w tak intensywny rytm budowy,że ostanie weekendy bez względu na pogodę (a ta jednostajnie paskudna, leje i wieje) spędzamy na porządkowaniu terenu lub innych pracach wykończeniowych.
Ale jest już załączone światło - ściśle biorąc w dwóch pomieszczeniach, ale zawsze. Piec grzeje
Muszę wymalować garderobę ( bo zażądałam jednego pomieszczenia, które bym temi rencami mogła dokończyć). Wymalowałam wzorki kwiatkowe z szablonu w pokoju córci. Celujemy w pokój oszlałej księżniczki, różowo-biały z baldachimem, spełnienie moich marzeń dziecięcych. Czy i jej marzeń to nie wiem, bo na razie stoi oniemiała z wrażenia.
Dziecię ostatnio obwieszcza koleżankom na podwórzu, że "będziemy mieć dom, i ja pokój z baldachimem, i teraz rodzice tam ciągle budują nawet w sobote i niedziele i wieczorem i rano".
Z humoru w krótkich majteczkach:
Wracamy ze szkoły i córka pyta
- Pamiętasz mamo jak byłam hitlerem?
- Matka zrobiła tak - więc dziecię zastanowiło się i tłumaczy: No jak umiałam wszystkie role w przedstawieniu... ACha! jak byłaś suflerem?
- Suflerem-hitlerem.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia