Dziennik Magaleny i Młodego
19 grudnia
Ugadany wykonawca podjazdu. Zapach roztacza głeboko gorzelniany, ale wyboru nie ma. Pocieszam się, że dotąd jakoś było to może i teraz nam się uda?
Mamy kostkę bazaltową, będzie trzeba dokupić szarą zwykłą betonową. Rozrysowałam wzorek. Młody dopomina się o kolorki. Klinkierowy dom z czerwonym dachem, czarny bazalt, a on się dopomina żółto-różowej kostki. Oczopląs gwarantowany. Ale nie protesuję zbyt gwałtownie bo wyjątkowo pamiętam, że małżonek uwielbia się spierać. Jak nie napotka oporu sam rezygnuje.
23 grudnia
Gdzie ta zima?!!! Podjazd w połowie gotowy. Kostka szara, nie żółta.
27 grudnia
Telefon z samego rana - chyba nasz podjazd poczeka na ukończenie. Panu się znudziło czy naprawdę ma chorą rękę? Póki twardych dowodów brak nie będę szkalować.
28 grudnia
Chciałam powklejać ciutek zdjęć - ale przypomniałam sobie jakie to pracochłonne - może jutro. Plan na dziś: upolować materac do łóżka. Nowego Łóżka.
Na Sylwestra planowana pierwsza parapetówa.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia