ZIELONO MI... czyli dziennik Zielonookiej ;)
Musze poinformować ze wydarzyła się druga „bomba” tym razem pozytywna i w temacie!!! Temacie budowlanym znaczy….
Kochany Pan Anielski przybieżał do nas swym dostojnym krokiem z wizytą, jak staliśmy i podziwialiśmy nasze budowlane dokonania (Y z łapa w gipsie gipsie i 2 albo 3 śrubami bo złamanie okazało się ciut skomplikowane) i się pyta proszę ja Was….
Czy bylibyśmy zainteresowani kupnem tej drugiej działki?
Przypominam, że miał dwie i żadnej sprzedać nie chciał, teraz mu się odwidziało…
Jasne, że chcemy!!! Zostawiłam obu Panów żeby się po męsku dogadali, co i jak bez mojego zbędnego towarzystwa.
Koniec końców jesteśmy właścicielami naprawdę dużej „działeczki” i cena za te druga była już niższa , bo tak bardzo to nam już nie zależało. To znaczy …zależało jak cholera ale udawaliśmy, że nie skąd znowu.
Mówiłam ze Anielski jest dziwny, ale widocznie jego dorosłe dzieci zaczęły mu wiercić dziurę w brzuchu i dlatego sprzedał a do nas się widocznie już przyzwyczaił…. Może nawet…polubił
W związku ze zmianami – biorę kredyt – ta druga działka będzie należeć do mnie
Jakby mnie Y wykiwał, (co wciąż prorokuje moja nielubiana ciotka ) to będę miała kawałek ziemi ….
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia