Dziennik budowy Malgoski i Gabe
W grudniu ruszyla chyba najwieksza przygoda mojego zycia. Po kilku miesiacach poszukiwan wybralismy w koncu projekt naszego przyszlego domku. Bedzie to Pierwszy Dom III wersja powiekszona.
Jak narazie wszystko idzie do przodu tak jak isc powinno.Generalnie tkwimy w urzedach i konca nie widac.
Przyspieszenie papierow zreszta nie daloy nic, gdyz murarz dostepny jest na jesien 08, lub przy problemach wiosna 09.
Niby nic i szybko zaczynam ten dziennik. Tylko jest male ale... Narazie na stale mieszkamy w Angli, w malej wioseczce w poblizu Southampton. I to mnie generalnie przeraza. Bo bede budowac na odleglos.Tak wiec juz na etapie przed nawet pozwoleniem na budowe zbieram wszelkie wiadomosci o tym co jak, gdzie, dlaczego, jak w srodku, jakie ogrzewanie itp.
Gdyby tego bylo malo moj maz jest Angolem z zasobem slow polskich ograniczajacych sie do wyrazow niecenzuralnych. I masz babo placek. Generalnie wszystko na mojej glowie!
We wtorek mamy spotkanie z facetem w sprawie adaptacji.
Generalnie nie spie, rozmawiam ze slubnym praktycznie tylko na temat domu (ze znajomymi rowniez, bo wieksza czesc z nich jest na podobnym etapie w zyciu).Internet przekopuje pod kazdym wzgledem dotyczacym budowy, wykonczenia i wyposazenia.
Boje sie, ze to pozre nas nerwowo i pewno finansowo tez.
A za kilka lat wielka przeprowadzka do Polski do miejmy nadzieje naszego domu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia