Dziennik budowy Malgoski i Gabe
Jesien zawitala.Dzrewa robia sie rude, zimno rankami i wieczorami.
A u mnie panika.Murarz wlasnie sie potwierdzil na 1 tydzien listopada.Teraz bede chyba w kosciele krzyzem lezec, zeby ten listopad byl piekny, bajkowy, cieplutki, co mi budowa ruszy.
Zeby bylo smiesznie w pierwszym tyg listopada jedziemy na nasze pierwsze od 3 lat wakacje do Gambii.Bede sila mysli cieplo tropikow przesylala do PL, zeby mi panowie budowali.
Panika nr2 material budowlany jeszce nie wybrany.Po konsultacjach z panem majstrem murarzem zawezilam do solbetu i porothermu.Czeka mnie wiec uroczy weekend czytania, grzebania w necie i konsultacji z przyjacilka-architektka.
Jeszcze tylko pogonic sprawe z PC i ciezko zastanowic sie na reokupatorem(czy jak to sie tam nazywa).
Bo baterie sloneczne i PC to na 100%, nie bedziemy polegac na matce Rosji z gazem, bede sie modlic o slonce :).
Za 2 tyg do PL i bede szalec z wydawaniem kasy na materialy, koparki i reszte.
Motylki w brzuchu szaleja.Za miesiac rozpoczynamy budowe!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia