Pradolina
Fundamenty już się zalewają. Bloczki fundamentowe na starcie...Hm... w sumie to chciałam zbudować jakieś napięcie typu - "o rany ! szok! jeszcze to załatwić a tamto zawieść, chłopaki na budowie drepczą z niecierpliwości, robota pali się w rękach, nie ma czasu zbierać butelek i puszek, ale co tam dam cynę dla zbieraczy aluminium....." alem się zasapała... Jednak szczerze muszę się przyznać i tu mogę stracić część współtowarzyszy niedoli budowlanej, ale... ciciiiiiii.... trochę nudno mi , nie mam narazie co robić z tą budową, nawet wucetem podobno mam niezawracać sobie głowy.
I co? To tak będę miała do września???? A co z ciężką niedolą budowniczych? Co z ganianiem po materiały, załatwianiem lepszych cen? Ot i wzieła sobie baba ekipe... Normalnie bez roboty jezdem. Ma kto jakąś fuchę?
Zajeżdżamy z Pawełkiem na budowę i patrzymy na te dziory jak na obce.
Hm... o czym tu jeszcze napisać...aha co tam nowego na budowie? Nooo tooo jak będę miała zdjęcia to i sama się dowiem.
Na dziś dość będzie. Z Panem Bogiem.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia