No to buduję - kolejny inwestor
Obecnie grzeję dalej choć nie wiem jak długo pociągnę to finansowo bez ocieplenia dachu. Tym niemniej działa hydraulik. Może dzisiaj skończy.
Przy okazji - dawno nie byłem na budowie w dzień. Dziwne doświadczenie - coraz to ktoś się zatrzyma, zapyta, coś zaproponuje. Panowie mocowali okna, ja przenosiłem kilka ton odpadków dachówek spod domu pod płot (po co ma kusić przechodzące dzieci - czy wspominałem że nie mam płotu a przez moje podwórko idzie droga na skróty do szkoły) i rozmawiałem m.in. z:
- facetem z firmy która zaczęła robić tynki gipsowe sąsiadowi (skończą w piątek i zaproponowali że mogą zacząć u mnie)
- ubezpieczycielem z PZU (chyba zaszedł z czystego obowiązku bo nie potrafił ukryć zaskoczenia że jestem zainteresowany ubezpieczeniem)
- dziewczyną z przejeżdżającego samochodu której bardzo dom się podobał (że taki prosty i w ogóle) i która zamierza zacząć się budować w maju
- sąsiadką której zostało dużo wełny do ocieplania dachu (na oko z 80 m2)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia