Dziennik Irmy
Mamy juz zdjety humus, dzis geodeta wytyczył budynek. Jak moj maz to zoabczyl to powiedzial tylko: k...jakie to male:)
coz rezydencja to to nie bedzie...
Ale za to mamy piekna dzialke. Hektar lasu w miejscu gdzie diabel mowi dobranoc. Szkoda tylko, ze na tej dzialce niewiele bylo miejsca na budowe. I szkoda, ze dom projektowany od listopada 2006 trzeba bylo przekrecic o 90 stopni trzy tygodnie temu, bo ktos nie dopatrzyl, ze od lasu trzeba sie odsunac o 12 m i niestety dom w swojej normalnej pozycji przestal sie na dzialce miescic.
W zwiazku z czym usytuowanie wzgledem stron swiata szlag jasny trafil a maz o malo nie dostal wylewu:) szczescie, ze dalo sie to jakos naprawic, ale ideal to to juz nie jest.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia