Dziennik Irmy
dzisiaj mieli być tynkarze. Ale ich nie ma. Strasznie naciskali, że jak nie wejdą w zeszłym tygodniu to mogą dopiero w lipcu. Później przesunęli o tydzień z czego się ucieszyłam, bo przynajmniej elektryk sobie spokojnie wszytsko skończył. Mieli wejść dzisiaj. A wczoraj szef oznajmił, że przyjadą doipero we wtorek lub środę, hm... Nie, żeby mnie bardzo piliło, ale zaczynam się robić nieufna.
A jak wcale nie przyjdą? zostanę z ręką w nocniku...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia