Dziennik Irmy
Płytki już są u nas w domu:) Ekipa w składzie: p. Marek i pomocnik też. Układają wełnę, montują stelaże, jednym słowem dłubią sobie...A ja najchętniej siedziałabym im tam cały czas na głowie, bo już się nie mogę doczekać. Ale jakoś się powstrzymuję, poza tym trzeba trochę pracować.
Scianka kolankowa wyszła prawie 160! cm ...ja mam 167, nie powiem, bardzo mi to odpowiada. Gdyby u nas na wsi można było, to bym piętrowy dom budowała. Nienawidzę skosów! Ale za bardzo ekonomiczen to to chyba nie jest, taka wysoka scianka kolankowa. Te wszystkie wełny i dachowe okna itp, itd...piętrowy bylby tanszy. Trudno, już po ptokach...
oglądałam mnóstwo podłog drewnainych, prawie na nic mnie nie stać z tego co mi się podoba. Ostatecznie na dole będzie finish parkiet doussie, a na górze sosnowe dechy malowane na biało. Jest to przyczyną wielkiego stresu dla mojego męża, bo się boi, ze to się będzie niszczyć, a sosna to jest miekka, a wogóle to co na to psy? (których zresztą jeszcze nie mamy...)
Ja wiem i sie zgadzam, ale co ja poradzę, że sie zafiksowałam na te podłoge?
Zazwyczaj ugodowy ze mnie człowiek i łatwo idę na ustępstwa, ale tu jakoś nie moge i już...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia