Dziennik Irmy
zapomniałam całkiem, a dzisiaj mija równiutko ROK odkąd zaczęliśmy budowę!
Chyba powinnam ten rok podsumować. :)
Zaczynam:
rok temu
http://images23.fotosik.pl/86/37bd89f5ae65e6dd.jpg
i dziś
http://images42.fotosik.pl/11/9b3fabb980217f3e.jpg
jak trawnik wzejdzie to może zniknie wrażenie, że zniszczyłam taką piękną działkę...
a oto moje niezbyt głębokie refleksje na temat mojego budowania i budowania wogóle:
Budowa jest wyczerpująca, i szczerze podziwiam ludzi, ktorzy kompletnie nie mają wykształcenia budowlanego i sobie radzą. Nie wiem czy podjęłabym się przez to przejść jeszcze raz, a przecież jestem tylko w połowie amatorem
Gdybym zaczynała budowę dzisiaj, to wybudowałabym identyczny dom, ale dłuższy o metr, tak, żeby pokoje dzieci i nasze gabinety były odrobinkę większe.
Gdybym wiedziała to co wiem już dziś, to na etapie stanu surowego dokładniej pilnowałabym wszystkiego, zwłaszcza izolacji, bardziej ufałabym sobie i swojej wiedzy niż wykonawcom i nie zostawiałabym drobiazgów typu daszek na potem. teraz nie mam pojęcia kto mi to zrobi.
Poki co nie żałuję wyboru materiałów budowlanych. Dachówki cementowej, suporeksu i silikatów na działówki. Było tanie i łatwodostępne.
Szkoda mi, że nie ściągnęłam humusu spod całego placu budowlanego. Miałabym teraz łatwiej i więcej dobrej ziemi do sadzenia roślin.
ogólnie rzecz biorąc było ciężko. Najbardziej z pewnością ucierpiały dzieci, dla których miałam duuużo mniej czasu. Drugie w kolejce do cierpienia są moje nerwy, całkiem zszarpane przez moją niecierpliwość, i brak zapału wykonawców.
dziękuję tym, którzy wspomagali mnie psychicznie pisząć w komentarzach. Buziaki dla wszystkich! http://fmania.pl/images/smiles/balloons2.gif
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia