Dziennik Irmy
kupiliśmy węgiel, okazało się, że przez deszcze droga rozmokła i nie da się go zawieźć tam gdzie ma leżeć. Ciężarówka się zakopywała. Skończyło się na tym, że mój mąż po ciemku rozładował 5ton węgla...Mój mąż to wariat, bo oczywiście nikogo nie poprosił o pomoc...
A dziś przywożą piec! Ereco 30kw czy jakoś tak. Będziemy grzać!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia