No to buduję - kolejny inwestor
Week-end nadszedł i minął. Jak zwykle nie udało się zrobić wszystkiego ale na szczęście plany były ambitne więc nie jest źle.
Co udało się zrobić
- dokończyłem rozprowadzenie wentylacji (tej części która zostanie zabudowana).
- zamontowałem wszystkie żyrandole. Później jeden zdemontowałem bo okazał się uszkodzony.
- lustra, kinkiety i włączniki w łazience. A więc już i łazienka, z dokładnością do bojlera, zakończona.
- rozprowadzenie gniazdek elektryki na górze. zostało jeszcze oświetlenie na górze (jak wspominałem góra jest zapasem na przyszłość - robię tam tylko te rzeczy które łatwiej zrobić teraz)
- przewieźliśmy dużą część pomieszczenia technicznego. Żona to jakoś tak uporządkowała że teraz jest więcej miejsca niż przed przewiezieniem .
I powiem wam że wieczorem, po pracy, siadłem sobie w jadalni na zwalonych tam płytach gips-karton czekających na zamontowanie na górze, popijałem kefirek i nie mogłem wyjść z podziwu jaki mam piękny widok. Bo wykusz, z szybami do ziemi wychodzi na lasek ze strumyczkiem. 40 m od domu. Żeby tylko nikt się tam nie zbudował w najbliższym czasie ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia