Dziennik Irmy
Dostałam od Mayland cebulki pięknych lilii, do wysadzenia na porzełomie kwietnia i maja. I niestety dziś zauważyłam, że powypuszczały korzonki, listki i inne takie tam. Pewnie źle przechowywałam
wsadziłam je do ziemi w jak najbardziej ciepłe miejsce, czyli w te korytka , które mam pomurowne przy domu, przykryłam poliweglanem i chyba będę czekać na cud...Szkoda mi tych cebulek jak nie wiem...może będzie jeszcze co z nich...jak myślicie?Tę część cebulek, która nie powypuszczała żadnych korzonków schowałam w chłodne i ciemne miejsce. Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam
Jestem jak dziecko we mgle. Nie mam pojęcia nawet o tak podstawowych czynnościach ogrodowych jak pielenie...chodzę, po tej mojej działce, tu coś skubnę, tam trochę pogrzebię, działam radośnie i energicznie, tylko chyba całkiem bez sensu...
Na dodatek mam zły humor, bo wszystko jest takie okropnie drogie...olistwowanie domu kosztowało majątek. Nie wiem czy mam się cieszyć, ze mam ładnie przymocowane listwy czy martwić, ze tyle wydałam.
Poustawiałam dziś w moim mini gabinecie regały, są dośc mocno zniszczone, ale pasują i szkoda mi pieniędzy na nowe, zwłaszcza, że pewnie znowu bym kupiła ikeowski szajs. Może wygram w totka to wtedy sobie zamówię u stolarza porządne regały. Na razie musi być jak jest.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia