Dziennik Irmy
trufla już po operacji, miała sterylizację
lepiej to, niż później usypiać szczeniaki, których nikt nie chce...
wszystko poszło dobrze tylko musieli jej założyć kaganiec.
ten kaganiec zabraliśmy do domu, żeby nie lizała rany.
weterynarz powiedział, ze na zwykły kaftanik to trochę za ostra jest... :)
mimo, ze widziałam truflę w akcji już kilkukrotnie to wciąż trudno mi uwierzyć, że moja malutka psinka, jest potencjalnym kilerem. oczywiście nigdy nikogo nie pogryzła, jeszcze....ale warczy i nie daje się nikomu obcemu pogłaskać, obszczekuje wszystkie rowery i samochody, no chyba nie jest najbardziej przyjacielskim psem na świecie.
zamierzamy zapisać ją na jakiś kurs psich manier, w końcu kogoś capnie na serio i będzie wstyd, że o innych problemach jak np. stracone palce nie wspomnę...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia