Nasza Lawenda
musze wyciągnąć dziennik z czeluści, w które się zapadł..
żeby nie było, że nic się nie dzieje, oświadczam, ze się dzieje
we wtorek spotkaliśmy się z panem od ogrzewania i wody.. przedstawił nam swoje propozycje rozwiązań.. ciekawie to wygląda! i nawet orientacyjna cena, jaką rzucił nie powaliła nas na ziemie.. co więcej - wypadło taniej niż w poprzedniej wycenie, a materiały cieszące się dobrą opinia czekamy na szczegółową wycenę i projekt...
a dziś przybyli na budowę panowie od rekuperacji i pan kuchenny..
projekt rekuperacji prawie gotowy.. potrzeba nanieść kilka małych poprawek i gotowe.. udało sie co nieco utargować i w sumie jesteśmy baardzo zadowoleni z ostatecznej wersji i ceny
pan kuchenny wpadł do kuchni, wymierzył ją i oczyma wyobraźni ujrzał w niej to co ja bezskutecznie próbuje wypatrzeć na razie nie dawałam mu żadnych wskazówek.. zobaczę co zaproponuję.. ale już oznajmił, że to pomieszczenie aż się prosi, żeby dać lodówkę Side by Side nie powiem, żeby mi się niepodobałyyy (szczególnie po ostatniej wizycie u kasi.... tylko po jakiego grzyba tyle czasu poświęciłam dwa lata temu na wybór lodówki, która pasowałaby też do nowego domu.. aaa tam wystawi się ją na allegro a małż zaproponował, że najwyżej teraz wymierzymy wnękę na taka lodówke i wypełnimy ją później - na razie moze tam być schowek na miotły praktycznego mam małżonka, no nie?!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia