Nasza Lawenda
wczoraj pojechała na budowę lodówka, pralka i kanapa.. teraz to już nie ma żartów.. trzeba jechać za nimi
stan na dziś:
kuchnia częściowo zamontowana.. pewnie w poniedziałek dokończą..
pokoje dzieciaków pomalowane - właśnie przyjechało łóżko dla synia to się maluch ucieszy
barierka szklana zamontowana - wreszcie będę bez stresu puszczała maluchy na górę w uzytkowaniu pewnie będzie różnie, ale z efektu wizualnego jestem bardzo zadowolona
w sypialni powiesiłam firanki! musi być przytulnie!
skołowałam też firnaki do salonu.. z Leroy Merlin.. bedę dzisiaj kombinować z ich upięciem
sporo jeszcze do zrobienia, ale najważniejsze, że w końcu możemy tam zamieszkać
a ponieważ mam dzisiaj bardzo sentymentalny nastrój to napiszę parę słów w tym tonie.. wczoraj kiedy wszystko przerzucaliśmy zdałam sobie sprawę, że jest 18 grudnia - dzień urodzin mojej nieżyjącej juz babci.. babcia w moim życiu najbardziej zapisała się tym, że wybrała mi męża bardzo chciała, żebyśmy byli razem i żebyśmy mieli własny kąt.. czasem dziwiłam się, że pewne rzeczy idą tak łatwo.. rozwiązania nasuwają się same.. dobre rady spadają z nieba.. one były z nieba.. [*] dziękuję!
dziekuję też wszystkim przyjaciołom z FM
dzięki wam budowa to było niesamowite przeżycie! co ja bym bez was zrobiła nie mówiąc o tym, że ten dom nie wyglądałby tak jak wygląda dziekuję kochani!
zamiast w podskokach ładować wszytsko do pudeł i z radością walnąć drzwiami starego mieszkania to ja siedzę, wspominam i ryczę.. no cała ja...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia