M08 - w moim ogrodzie (mario_pa)
Poniedziałek 2007-07-16
Wylewki umówione na przyszły poniedziałek-wtorek. Na jutro nie jestem przygotowany. Mea culpa.
Trzeba jeszcze wyegzekwować poprawki i wykonać pewne rzeczy, nie miałem chęci i ochoty na to w zeszłym tygodniu. Oraz posprzątać trochę. Na odreagowanie wcześniejszych 2 tygodni .... najlepsza łopata
A ... i jeszcze zadatek za terakotę i glazurę ... to już dziś .
A... i zamówić umywalkę do łazienki na dole...
Żeby tak mi się chciało jak nie chce mi się ...
BTW: Wszelkie komentarze mile widziane ... zapraszam do linku komentarzy ...
Tak sobie myślę, że to 3-cia i ostatnia strona dziennika, ale jeszcze tu trochę pomarudzę, może do końca roku.
A później .... ???
Wtorek 2007-07-17
Dziękuję tym, którzy usunęli przypadkowe wpisy z dziennika. Jednocześnie informuję, że czytanie dziennika jest nieobowiązkowe, a podtrzymujące na duchu komentarze mile widziane. Inne od razu lepiej wrzucić do kosza. Sama budowa jest już dość stresującym zajęciem ...
"1. Dzienniki są tylko dla ich autorów; kto ma jakiś komentarz, uwagę, zapytanie - proszony jest do wątku komentarze o danym dzienniku.
2. Komentarze prosimy zakładać w dziale 'Dzienniki budowy - komentarze'"
tako rzecze Redakcja
Złośliwość tudzież "do rany przyłóż" .... nie są mi obce ... nie chciałem urazić (do Saraha), też wtedy miałem dość nadmiaru pracy , mam nadzieję, że się nie gniewasz.
Jeśli ktoś ma chęć na wpisanie się w dzienniku .... tylko pierwszy wpis na stronie ... niech dla mnie zostawi.
A DZISIAJ MIAŁO NIE BYĆ WPISU, ALE FORUM TO TEŻ SPOŁECZNOŚĆ.
Środa 2007-07-18
Z rzeczy miłych:
z tytułu zakupu okien Velux dostaliśmy 4 kupony na zakup ich produktów na łączną wartość 400 złotych. Zwrot ze spółdzielni 250 złotych, ale żeby nie było zbytniej radości.
Z rzeczy niemiłych:
Leczenie kanałowe "6" mojej żony - 600 złotych Wydatki na dentystę, lekarza i lekarstwa za ostatnie 10 dni zamykają się kwotą 1000 zł. . Dużo jak za 3.5 godzinne łączne przebywanie. Krwiopijcy.
Zasadniczo nie ma związku z budową ale mniej zapłacę za 28 ton piasku na posadzki. Nic mnie dzisiaj bardziej nie zdenerwowało, naprawdę NIC.
Czwartek 2007-07-19
Z rzeczy dyskusyjnych:
"Uczyć się u przyjaciela znaczy więcej niż uczyć się u mistrza."
Piątek 2007-07-20
Piątek rano. Bartosz: - Tato, Gabi zabrała Ci telefon. Ona jest telefonicą".
Pozostałości po dachówce wywiezione. 1-sza wywrotka piasku przywieziona.
Sobota 2007-07-21
Znowu Bartosz (4l) tym razem na działce:
- Tato, musimy z wujkiem zburzyć nasz dom, bo w takim dużym domu nie ma balkonu. Kupimy nowe ściany.
Wylewki się przesuwają - środa-czwartek.
Poprawiałem rozłożenie podłogówki - wczoraj i dziś - palce bolą od wciskania spinek.
Nakręciłem kilku krótkich filmików aparatem (środek i z zewnątrz), ale wszystko zasłania zielsko , rozpanoszyło się dziadostwo przez 2 tygodnie i to na całej działce. Trzeba wezwać wojska chemiczne. A miałem takie dobre chęci ... wszystko wzięli.
Ale plama , właśnie się dopatrzyłem, że mi w salonie tynkarze zapuszkowali w ścianę gniazdko TV/SAT/LAN, oż łotry, przypomnę się ich szefowi przy okazji innego zlecenia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia