wielki las
W końcu jestem w domu i mogę spokojnie spędzić godzinę lub dwie przy PC-cie, żeby pogrzebać w pamięci i wydumać choć ze trzy zdania do zapomnianego dziennika.
...o czym my tutaj ...., no więc tak. Pierwszy tydzień urlopu 2001 spędziliśy koło Oslo, a następny w norweskich górach. Ciekawostek przyrodniczych było co nie miara....
mały sztorm podczas przeprawy przez Bałtyk, wiaterek na górnym pokładzie zrywający okulary, choroba morska MM i księżniczek, bójka rodaków między sobą, a później z załogą promu, długa kolejka w Karlskronie dla Polakow i Bałtów a dla unistów droga wolna, na odprawie na "gościnnej" ziemi szwedzkiej przepuszczenie bez jednego pytania auta z kilkoma młodzieńcami i szczegółowe "maglowanie" naszej rodziny ze sprawdzaniem bagaży, pokazywaniem kart kredytowych i płatniczych, liczeniem gotówki, w końcu telefon do Oslo czy nas znają i przyjmą (pamiętacie "Czy leci z nami pilot?" gdy teroryści o arabskich facyjatach uginający się pod ciężarem różnokalibrowej broni i przepasani taśmami z amunicją są przepuszczani na pokład samolotu, a biedną staruszkę cała policja USA rzuca na glebę ... itd - no to wyglądało prawie tak jak w tymże filmie)..., dalej wesoły przejazd przez granicę Norwesko - Szwedzką, gdy ok. 5 nad ranem nikogo nie zastaliśmy i dalej szukamy pograniczników lub celników,a tu nic , w końcu po 10 min. krzyków i walenia w zamknięte drzwi i okna strażnicy, wściekły głos, żeby dać im spać i jechać dalej, no i widoki, widoki, widoki...
Co wspolnego ma jednak Wielki Las i forum dziennikowe z naszą podróżą? Otóż wujek Mojej Mojej ma domek w górach i w tymże domku spędziliśmy kilka dni. O tym , że tam dopiero zobaczyliśmy prawdziwe odludzie, że widzieliśmy jak z topniejącego śniegu na naszych oczach tworzą się strumyki, rzeki, jeziorka, o domkach mimo środka lipca ciągle ledwo widocznych spod śniegu, o puszkach do których właściciele domków każdorazowo jadąc drogą dobrowolnie wrzucają drobne korony na jej utrzymanie, o piramidkach z kamieni układanych na pamiątkę na każdym wzgórku, nie warto przecież wspominać.
Warto za to tutaj coś opowiedzieć coś o ichnich domkach ... górskich? letnich? zimowych?
...to może jutro
t
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia