wielki las
3.12.2005 -
... wstąpiłem, po cieśli/stolarzy, żeby dogadać się wsprawie zrobienia podbitki, szczytów, ganku, parkietu, schodów itd. Zaczęło się byle jak. Witając się z nimi o 8:30, poczułem, że zionie od gości niczym z gorzelni. Musieli już z rana "podleczyć się" po męczącej nocy. Później okazało się , że nie są to majstry, o których myślałem. Sądziłem, że ludzie ci wykańczali w drewnie domek znajomego(solidnie i tanio), tymczasem to nie byli oni.Na koniec powiedzieli, że przydałby się zaliczka.
Podsumowując:
+ trunkowi,
+ bez polecenia,
+ znają słowo "zaliczka"
= dyskwalifikacja.
Ale z drugiej strony chwalili się że robili jeden domek w Naszej Wsi, z zewnątrz wygląda OK.
To może na razie wstrzymam się z decyzją i zapytam sąsiada co o nich myśli...
W ostatni wtorek w końcu wybrałem się na zwiad.
A tu.
Brama i furtka sąsiada zasypane śniegiem. W oknach żaluzje.
Dobijam się do sąsiadów sąsiada, a nie znam ludzi, więc tłumaczę kto ja , co i jak...
Wysłuchali i mówią że nie ma człowieka bo ... sprzedał chałupę.
Opinii o majstrach nie będzie
Więc ryzyk-fizyk, spróbuję jeszcze raz, z tymi samymi (lekkotrunkowymi) majstrami.
W sobotę ekpia stolarzy była rano w swoim warsztacie.
Trzeźwi.
Krótka rozmowa... i przybiliśmy z panem Jurkiem piątkę.
Za 2 tygodnie jedziemy na obmiar.
Przez moment pojawiła się nadzieja, że jednak coś wyniucham - w Snopkach teraz akurat robią schody. Od słowa do słowa jak znajdę własciciela, itd. , w końcu pytanie. Po co mam jechać, jak to są tylko stopnice na schodach b e t o n o w y c h ?
Więc nie pojadę.
Ryzyko ryzykiem, ale ta cena...
Schody dębowe, z drewna klejonego, z motażem. Cena za stopień ... PLN
Kto da mniej?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia