D07- dziennik rzeka Ori_noko
Ulga, iż nie trzeba szukać projektu trwa w nas nadal. Jednak jesteśmy niepoprawnymi chwalipiętami, ogłosiliśmy rodzinie i znajomym co zamierzamy. Rekcja zasadniczo jednorodna... Przypomniało mi to zbiorowe straszenie przed porodem. Jakoś tak najpóźniej w połowie ciąży w obecności przyszłych szczęśliwych rodziców znajomi dalsi i bliżsi snują mrożące krew w żyłach historie o zatruciach, różyczce, wadach rozwojowych...Za to już pod sam koniec jest seria dokumentalna pt ”Nieszczęśliwe i ciężkie porody ostatniego dwudziestolecia- relacje świadków naocznych „. Teraz po przerwie w doświadczeniach rodzicielskich musieliśmy ponownie zwierać szyki by przetrwać.
Spostrzeżenie pierwsze : najwięcej do powiedzenia mają ci co się nigdy nie budowali, albo wtajemniczeni ciut tzn rodzice ich stawiali dom.
Spostrzeżenie drugie : większość wyczuwalnie jest urażona, że mamy już działkę , w dodatku częściowo obsadzoną i zagospodarowaną , chodzi chyba o to , że tak bez akceptacji społecznej .
Spostrzeżenie trzecie : nikt prócz nas nie wierzy w możność zbudowania domu za 200 tys.
Spostrzeżenie czwarte : żadne fakty nie są tak mocne jak własne przekonania...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia