D07- dziennik rzeka Ori_noko
Podczas tych zabaw zapomniałam zupełnie o konkretnej umowie z wykonawcą . Dwa dni wyłamywania otwartych drzwi i po drobnych przeróbkach mam umowę z załącznikami zrobioną na wzór „muratorskiej”. Pan Majster bardzo się skrzywił i obiecał przejrzeć.Hm ....
Ciekawe co ja zrobię, wszystko umówione cement, stal, beton, a ekipa kręci nosem na umowę. Trudno mam trzy dni świąteczne , jak mi Majster nie podpisze poszukam innego wykonawcy. Tak się kończy przewlekanie podstawowych rzeczy . Liczę jednak, że uda mi się całość maszynerii budowlanej uruchomić zgodnie z planem.
Równolegle na drugim palnie mój romans z energetyką trwa. Oszołomiona umiejscowieniem skrzynki na działce chciałam biec podpisywać umowę na licznik i dostawę prądu. Oj widać ,że buduję pierwszy dom ....
Teraz musi być odbiór techniczny, to co wtedy będę mogła podpisać (?),nie, teraz musi być odbiór geodezyjny, to co wtedy będę mogła podpisać (?), nie , teraz musi być wszystko naniesione na mapki, to co wtedy będę mogła podpisać (?), nie , teraz dostanie pani wezwanie od nas do zapłaty i tam będzie wniosek o licznik... Dzięki Enea mogę ćwiczyć cnotę cierpliwośći...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia