Natalkowy pamiętnik :)
dziś rano małżon - Jarek był w energetyce i wodociągach - a więc załatwiania przyłączy ciąg dalszy. W energeytce oddał wypełniona i podpisana przez nas umowę na przyłącze. A więc kolejny krok proceduralny wykonany - teraz pozostaje nam czekać na pozwolenie na budowę (myślę, że gdzieś na początek marca powinno być). Dopiero wtedy z nieuprawomocnionym jeszcze pozwoleniem możemy znów do nich iść i wtedy zdecydują, czy trzeba robić projekt, czy nie bedzie on konieczny (od słupa do naszej działki jest jakieś dwa metry).
Z wodą kwestia jest jeszcze bardziej skomplikowana - nawet prawdę mówiąc nie spamiętałam tego co Jarek mi powiedział - ale zdaje się, że też na pozwolenie musimy czekać.
Oj dobrze jednak, że tę studnię robimy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia