Natalkowy pamiętnik :)
wczoraj, skoro tylko moje dziecko przymknęło oczy do snu, wymknęłam sie z domu i w zawierusze śnieżnej pomknęłam do kina!!!! O rany, jak fajnie, jakie pustki - seans 21.15 "Błękitne szerokie okno" - byłam w sali sama samiusieńka!!!! Pierwszy raz mi się coś takiego zdazyło, seans tylko dl mnie super!!! Film też super, ładny, mądry choć dość cięzki, ale to lato, te klimaty wiejskie... ach
No, i ponieważ film składnia do róznych refleksji, to naszła mnie między innymi równiez refleksja budowlana. Trudno to jakos sensownie wyrazić, ale pomyślałam sobie, że kurcze bez przesady, że nie muszę wiedziec wszystkiego o systemach cieplnych czy izolacyjnych, że budowa nie musi być konkursem na to kto uzyska lepsze U za mniejsze pieniądze, kto wynegocjuje niższą cenę za dach itp. itd. Hmmm, zdaje się, że ja miałam takie troche podejście. Bez przesady, ale tak trochę podchodziłam, a teraz chwilowo luzuję - wczoraj po powrocie z kina zamiast muratora poczytałam książkę (przez jakiś kwadrans, bo potem zasnęłam :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia