Natalkowy pamiętnik :)
kolejne wieści z placu budowy :)
cyrograf na 30 lat podpisany.... już teraz wiemy, że jeśli ta kasa wystarczy do etapu tzw. deweloperskiego czyli w moim rozumieniu, instalacje, tynki i wylewki to będzie bardzo dobrze. Resztę - czyli konieczne minimum do wprowadzenia się no to już będzie trzeba pokombinować :))))
No, ale zapomnijmy chwilowo o tych niemiłych aspektach budowania - skupmy się na tych milszych. Ostatnio najmilszym aspektem było pojawienie się przy domu dwu słupów - są one wymurowane z wymarzonej przeze mnie cegły ręcznie formowanej holenderskiej. Jak dla mnie wyglądają cudnie a ich uroda jeszcze dopełni się, kiedy dom będzie gotowy tzn. z tynkiem itp. Oto nasz cudny słup widziany z bliska
http://img402.imageshack.us/img402/525/slupzbliskaix2.jpg
a tu z daleka
http://img402.imageshack.us/img402/6193/slupzdalekavo2.jpg
Słupy sprawiły mi osobiście ogromną radość, bo są pierwszym elementem domu, który de facto powstał w wersji docelowej, czyli tak właśnie będą one wyglądać. W dalekosiężnych planach mam wykorzystanie tej samej cegły na pewne elementy wykończenia elewacji (na tarasie, parapet zewnętrzny okna kuchennego, może cokół ale to jeszcze nie wiem).
Poza tym majster zaczął szalować schody - są zabiegowe, można powiedzieć że jest to precyzyjna robota co widać na zdjęciu.
http://img402.imageshack.us/img402/3628/szalunekschodyda6.jpg
Praktycznie terriva położona jest już wszędzie, mamy sporo belek, podciągów do zalania, to wszystko razem z terriva ma być zalewane w środę.
Właściwie podjęliśmy decyzję co do okien. Jutro będę jeszcze dzwonić do producenta podpytać o parę szczegółów. Nasz problem generalnie polega nam tym, że im coś droższe tym bardziej nam się podoba... Tzn. od początku byłam przekonana że okna będą PCV, w kolorze, bo ładne, praktyczne, ale miałam szczególne wymaganie co do okna kuchennego - ma być z konstrukcyjnym szprosem, nie z takimi wąskimi patyczkami, ale z porządnym grubym konstrukcyjnym szprosem, dzielącym okno 160 x 120 na 6 pól. Efekt estetyczny o który mi chodzi w tym oknie może dać mi tylko drewno. A kuchnia otwarta jest na salon, więc skoro w kuchni drewno to i w salonie chyba też..... No i tak poszło. Z resztą kiedy zobaczyłam okna drewniane, rozumiałam że tylko takie chce... Miny nam zrzedły kiedy wyceniliśmy w firmie Excellent drzwi tarasowe - bezprogowe, super okucie, super system, nie takie że się wyciąga i dopiero przesuwa, ale takie że po prostu się przesuwa bez wyciągania drzwi (mam nadzieję że jasno względnie się wyrażam). Cena drzwi 2,4 m zabiła nas.... No, ale jak zwykle mamy szczęście, z głupia franc gadaliśmy o oknach z majstrem i ten dał nam namiar na niewielką firmę na Podhalu, która produkuje głównie na zagranice która robiła okna do wielu domów, które on wykańczał, zna ich i może z czystym sumieniem polecić. Więc pojechaliśmy obejrzeliśmy, zachwyciliśmy się..... z resztą pisałam o naszej wycieczce poprzednio. No i teraz po tak długim wstępie, mogę wreszcie powiedzieć że zdecydowaliśmy się i to na opcje najdroższą (kurcze na czym by tu zaoszczędzić?????, jakieś pomysły??????). Mam nadzieję, że to słuszna decyzja.
No i kolejna decyzja, która rodzi negatywne skutki finansowe (tzn. znowu kasa). Kiedy zobaczyliśmy nasze słupy, zrozumieliśmy, że wykończenie kominów nad dachem też musi być z tej cegły.... Oczywiście taka była też pierwotna wersja, ale na fali prób oszczędzania wymyśliłam wersję economic - czyli tynkujemy a tylko na górze robimy taką koronkę z 2 warstw cegieł (właściwe połówek). Teraz widzimy jednak, że to nie to, że nie o to chodzi, że chcemy całość. Oczywiście oznacza to też konieczność klejenia tych połówek cegieł na bardzo dobrym kleju, dobrym znaczy drogim.... a i tak się boje, czy to nie poodpada. Ale, efekt wizualny mam nadzieję, będzie super. Mieliśmy dwa dni temu rocznicę ślubu, zakasowane z tej okazji datki rodzinne przeznaczamy na cegły na wykończenie kominów :))) czyż to nie romantyczne ?? :))
Także, plan na ten tydzień to: zapłacić zaległe faktury: za terrivę, za kominy i kształtki wentylacyjne.
Kupić różne dupsliki typu wełna do dylatacji kominów od terrivy, spinki czy jak to się tam zwie.
Zamówić okna na parter i veluxy na poddasze.
Dalszy plan to rekonesans w sprawie bramy garażowej.
Dziś majster przywiózł z Podhala drewno na podbitkę (jak on to mówi "podsiubitkę"). Kolor do malowania drewna właściwie mamy już wybrany. Nie będzie to ten sam kolor co okien, bo okna będą orzech, a podbitka będzie bardziej pod kolor bramy garażowej (złoty dąb). Mam nadzieję, że nie będzie za dużo tych kolorów, ale jednak taka ciemna podbitka jak orzech wydaje mi się byłaby za ciężka do dużego, dość pochyłego grafitowego dachu. A myślę, że szlachetne kolory nie będą się ze sobą gryźć.
Mój mąż się dziś załamał - do łazienki mam już wybrane lampki, i dodatki typu mydelniczka i chustecznik.... czy to nie przesada :))))) Ale właściwie tylko kuchnia i łazienka według planu ( o ile na to kasy starczy) mają powstać w wersji docelowej (no bo wiadomo, żeby z małym dzieckiem mieszkać to kuchnia i łazienka muszą być), dlatego mam to już dość przemyślane.
Teraz głowię się mocno nad kwestią ogrzewania, w ramach oszczędności odrzuciłam pomysł grzejników kanałowych. Ryzyk fizyk, zrobimy podłogówkę a na nią podłogę warstwową drewnianą typu Kahrs linnea. Dla spokoju ducha podciągniemy do salonu rurkę pod ewentualny grzejnik gdyby się okazało, że podłogówka nie wyrabia (no ale jak obliczona będzie to musi wyrabiać, nie???)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia