D07- dziennik rzeka Ori_noko
Między wykopkami, myszkami i piaskiem miałam spotkanie z „kominiarzem” to znaczy jego współczesną wersją . Omówiliśmy sobie zalety (rozmiar, gwarancja materiały) i wady (cena!!!!) systemu kominowego, pan podał jakie kominy mamy zamówić do pieca i kominka, dostałam adresy hurtowni zajmujących się dystrybucją i pozostałam z mętlikiem w głowie. To znaczy jesteśmy zdecydowani na to rozwiązanie, ale z czego przyjdzie nam innego zrezygnować ? Czas pokaże...
Porozmawiałam z panem Majstrem, że nie umiem znaleźć fundamentów pod kominy na planach czyżby ich po prostu nie było? No w sumie ani w planie pierwotnym , ani w doprojektowanym nie uwzględniono fundamentów pod kominy i kominek , który przecież nie waży 2 kilogramy. Są wprawdzie takie niby fundamenty pod ścianki konstrukcyjne, ale to nie utrzyma komina (1szt ok tony waży)!!!
Uwaga dla potomności: nim zapłacicie to przy odbieraniu projektu sprawdźcie, czy są naniesione żądane przez was zmiany. Wprawdzie architekt powie wam,że bierze na siebie odpowiedzialność za prawidłowość , ale to nie zmienia faktu wybrakowanej pracy.
Żeby było ciekawiej fundamenty pod garaż (kupiony wcześniej w Atrium) mają mieć 25cm, tutaj zgodnie postanowiliśmy z Majstrem, zwiększenie na 30 cm . Mają na to przyjść ścianki 24cm, na czymś to trzeba postawić, nie? No i kolega małżonek nas pochwalił i wykopy mu się podobają i że większe i że były zmierzone przed kopaniem . Jak się człowiek namęczy żeby zaimponować mężowi.....
Równocześnie wyszło, że trzeba dokupić pełnej cegły pod kominy i piasku i cementu. Nigdy nie podejrzewałam z ilu to elementów składa się dom, a jeszcze te rurki, kable...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia