Natalkowy pamiętnik :)
ponieważ piątek jest, a przede mną perspektywa weekendy, która zawsze daje mi ułude, że wreszcie odpocznę (oczywiście w niedzielę popołudniu ta ułuda znika) to na fali przedweekendowego rozprężenia i w buncie przeciwko wysokim kosztm nieestetycznych materiałów budowlancyh typu beton, pustaki i inne, spisuje nieniejszym taki oto manifest wnetrzarski, czyli puśmy wodze wyobraźni a propos tego co w domu chciałabym mieć a czego na pewno miec nie chcę (z prostego powodu - nie podoba mi się)/ Wiadoma sprawa gusta sa różne a mój manistest wnętrzarski negatywny brzmi tak.
W moim domu nie będzie: halogenów (jedynie w garderobie, chyba że wymyslę coś innego), szaf przesuwnych, rzadnych falistych, obłych kształtów, a więzc łuków, fal na posadzkach, falistych łączeń miedzy kaflami a drewnem, nie będzie marmuru ani granitu, nie bedzi eparkietu na wysoki połysk, nie bedzie udrapowanych firan. Możliwie jak najmniej kafli.
Teraz manifest pozytywny: jedno jets pewne kasy na wykonczenie nie bedzie, albo będzie mało więc wnętrza beda powstawac bardzo powolutku.. ale to mi odpowiada. palnuje proste przytulne rozwiązania - styl skandynawski, trochę vintage, trochę wsi. Przysięgam, że spróbuję zachowac jak największa konsekwencję w wykańczniu wnętrza i marze sobie, żeby było ono przystanią bezpieczenstwa dla mieszkańców i gości.....
Ech, rozmarzyłam się całkiem.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia