Natalkowy pamiętnik :)
coś maszynka budowlana ktręci się ostatnio bardzo powoli ... no ale skoro my nie naciskamy na fachowców - fachowcy zaczeli naciskac na nas... No i ytm to sposobem w środę rano wchodzą tynkarze.... Rany jakoś panika lekka mnie ogarnelą bo tyle jeszcze mniejszych czy wieszych prac przed tym trzeba zrobic. Przede wszystkim naprawic zawór wody, bo rozwalił sie w styczniowych mrozach. C.o. nie ruszone .... a część prac miała być robiona przed tynkami. Parapetów brak, bo panowie od okien których niby tak chwaliłam coś strasznie ociągają się z wymianą drzwi tarasowych (niby w czwartek mają być)....
Czyli jednym słowke jak to niejednal Lejdi mówi - jesteśmy w czarnej d..... :) Ale jakoś to bedzie, pozostaje tylko modlić się o pogodę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia