Natalkowy pamiętnik :)
no pertraktacje i rozmowy z panem od wylewek sa godne opisania :))))) ale czy ja mam na to czas??? chyba nie, koniec końców, po długich dyskusjach, 150 nieudanych próbach nawiązania kontaktu tel. wreszcie jestesmy umówieni na wylewki :) Oczywiście skoro w tamtym tyogdniu poinformowałam Pana od wylewek (najlepsze jest to że nawet jego nazwiska nie znam), że w długi weekend nas nie ma, to dziś zadzwonił do mnie (wow!!!! a jednak), że wchodzą właśnie w czwartek :) czyli jednym słowem będa robić wylekwi w czwartek i piątek a my w tym czasie bedziemy podziwiac piekno polskich gór i pławić się w hotelowym acquaparku :)))) czyż życie nie jest piękne???? oczywiście nie wiem jak nasza nieobecność wpłynie na jakość wylewek ale stwierdziliśmy z mężem po przemyśleniu, że nawet gdybyśmy w te dni byli w pracy to bez potrzeby i tak nie jechalibyśmy na budowe tylko pewnie tak pro forma wieczorkiem zobaczyć, więc właścicie na to samo wychodzi. Także plan jest taki, że ten jakże istotny element wykonania jastryhów na budowie ma się odbyć bez naszej obecności..... hmmmm, trzymajcie kciuki :)))
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia