Natalkowy pamiętnik :)
upadków, wzlotów, nerwów i uśmiechów na temat i a propos naszej ekipy wykańczającej (nas) .... ciąg dalszy
jest światełko w tunelu, po nerwowym weekendzie, stwierdzeniu "zaginięcia" z działki kilku pięknych długich i cięzkich prętów idealnie nadajacych się na złom, po stwierdzneiu dalszych niedoróbek itp. itd. i po kolejnej poważnej rozmowie z majstrem robota troche ruszyła i nawet pojawiło się światełko w tunelu, że gdzieś pod koniec tygodnia albo na początku następnego jest nadzieja na pożeganie się z ekipą.... No cóż, Jarek w czwartek ma urodziny więc powiedział, że to byłby dla niego najwspanialszy prezent :)))
Wczoraj wkroczyła ekipa kominkowa, wieczorem kiedy obejrzeliśmy efekty ich prac trochę sie przerazilismy, ponieważ głównie ze względu na rozprowadzenie powietrza do górnych 2 pokoi kominek wychodzi dość mocno na pokój i mamy wrażenie, że zajmuje straszni edużo miejsca i że wogóle już nic sie nam tam nie zmieści........ pojechałam oczywiście dziś specjalnie rano, żeby jeszcze z panami o tym pogadać, no ale cofnąc go można jedynie o jakieś 5 cm a trzebaby wczorajsza robote niszczyć więc te 5 cm to już na snie ratują... no nic zobaczymy jak całość będzie wyglądac na gotow, wiem, że kiedy ta sama firma robiła kominek o moich rodziców to tez rodzice byli przerażeni, że starsznie dużo miejsc aon zajmie że bedzie ciasno itp. ale szybko wszyscy przyzwyczaili się do nowej przestrzeni i jest git, więc mam nadzieję że i u nas tak będzie....
wkład w kazdym razi emamy taki (tylko, że boczna szybka u nas jest po prawej stronie)
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img237.imageshack.us/img237/8688/wkladqh1.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia