Natalkowy pamiętnik :)
hmm, jakieś małe kroczki do przodu są... wreszcie mamy podpięte szambo, wystarczy zamontować muszlę i za przeproszeniem ciężarna wreszcie mogłaby się wysiusiać w normalnych warunkach :))))
Pan hydraulik przerobił również punkt wodny pod baterię prysznicową na dole.
Wczoraj napisałam treściwe pisemko do sklepu internetowego pgi w Poznaniu z żądaniem anulowania mojego zamówienia na baterię prysznicową (czekam już 2 miesiące a termin miał być 14 dni) i natychmiastowy zwrot pieniędzy na konto. Dziwnym trafem niedługo po tym dzwoni do mnie Pani z tego sklepu informując mnie, że "no taki zbieg okoliczności, że wreszcie, że właśnie dziś dostali tę baterię od producenta i że jutro do mnie wysyłają"........ hmmm, powiedziałam że daję im czas do wtorku, chyba mało asertywna jestem...
Do Pana od szafki łazienkowej też dodzwonić się nie mogłam no i byłam już lekko zaniepokojona, bo też w sumie zapłaciłam w ciemno - niby z allegro, ale wlaściwie szafka była projektem indywidualnym więc facet nie wystawiał aukcji specjalnie dla mnie... no, ale niby dziś napisał że przeprasza za opóźnienie i że w przyszłym tygodniu szafka będzie do mnie jechać. hmmm, no, na tym etapie budowy, z moją łagodną, nieasertywną naturą, mogę powiedzieć tylko tyle - zobaczymy....... zobaczymy też jak ta szafka będzie wyglądać :))) mam nadzieję, że będzie fajnie :)) ale i tak się cieszę, bo pierwszy raz w życiu zamawiam coś, że tak powiem indywidualnego (czyli nie z ikei :))) więc jestem bardzo ciekawa efektu. właśnie w tej chwili dostałam mejla od pana, że jak wyśle szafkę to poda mi mejlem numer przesyłki, więc mam nadzieję, że ta transakcja pozytywnie się zakończy :))
pan hydraulik poplanował kaloryfery, po weekendzxie szef ma dzwonić no i mam nadzieję, że wreszcie zrobimy kolejny kroczek czyli montaż grzejników i kotła, potem jest już umówiony pan do podpięcia gazu...
wczoraj w przypływie energii umyłam w domku wszystkie okna na parterze (oprócz kuchni, bo tam panowie właśnie skuli płytki (tak, tak, jednak skuwamy) więc i tak sie kurzy (z resztą wszędzie się wciąż kurzy). Pomysł z myciem okien w 8 miesiącu ciąży ni ejest może najlepszy ale naprawdę dobrze się czuję a już patrzeć na nie nie mogłam. Niejest to pomysł może najlepszy również dlatego że w sobotę o 5.15 (cóż za pora) mają przyjechac tynkarze...... trzymam kciuki za pogodę i mam nadzieję, że wkrótce nasz domek nabierze koloru i że wybrany kolor będzie jednak wyglądał na ecru a nie na biały.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia