D07- dziennik rzeka Ori_noko
Zawieszam kompletnie podejrzenia na linii Mąż – Wykonawcy. Chłopak jest w domu , a impreza się rozkręca na całego.
Spotkaliśmy się ponownie z panem Cieślą. Roztaczał urok osobisty zdolny powalić słonia, tłumaczył każdy szczegół, pozycje w wycenie. Jednak nie wdziękiem nas zastrzelił tylko kosztem. Za dwa proste dachy w dachówce celtyckiej Brassa z więźbą , robocizną, materiałem i wszelkimi dodatkami ...35 tys. Od dziś będę bała się przechodzić pod skomplikowanymi dachami, jeszcze na mnie zleci „drożej” doświadczony inwestor....
Powoli dochodzę do siebie. Szkoda, że nie można zrezygnować z dachu .
No niby można , ino coś mało przytulnie tam będzie...
Dobra , powiedzieliśmy sobie idziemy do innych firm. Przetestowaliśmy już dwie. Na początku podawały wyceny zdecydowanie niższe o 3 i 5 tys. Jednak po kolejnych pytaniach:
- A ile za okna?
- A ile za obróbki kominów ?
- A na boki policzył pan blachę czy dachówkę brzegową?
- Itd. dalej, dalej
Oferta traciła na rumieńcach i urodzie. Efekt końcowy : cena materiałowa niższa o 1tys, który pan Cieśla zastrzegł sobie na wszelkie gwoździe, wkręty, spinki , klamry i dodatkowe duperelki potrzebne na dachu , ale niekoniecznie w całości tej sumy. A konkurencja o tych rzeczach się nie zająknęła. Innym słowem pan Cieśla z Dekarzem dali nam normalną uczciwą wycenę materiałową i za pracę też.
W desperacji dachowej zahaczyliśmy o polecane na forum odkurzacze centralne. Przemyślenia trwają.
Zbliżamy się do kredytu. Siedmiomilowe Buty......ostatnio chyba w nich chodzę Wczoraj myśleliśmy o domu dziś stoimy przed bankiem, brrr
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia