D07- dziennik rzeka Ori_noko
Jak zareagować na wiadomość zapisaną koślawo na kartce: Mamo dzwonił pan od drewna. Przyjedzie w piątek.
Zachodzę w głowę czemu pan Cieśla przyspiesza przywóz więźby . Rozmawiał z panem Majstrem czy jak? Dzwonię do pana Cieśli co z tą dostawą i próbuję subtelnie uświadomić mu, że jeszcze nie uruchomiliśmy kredytu .... Gość jest kompletnie zdumiony, z kolei sonduje delikatnie mnie czy jeszcze ktoś nie próbuje ubiec go w pracy. Bo jeśli tak to mam powiedzieć teraz. Złożyliśmy sobie obietnice wierności . :)
Rodzina patrzyła na mnie z rozbawieniem. Taaa w piątek ma przyjechać drewno do ...kominka. Pewnie co bystrzejsi zajarzyli już przy telefonie. Ja nie. Wniosek: inteligentni inaczej tez mogą budować.
I na dobranoc scenka z budowy: Pan Majster via telefon z namaszczeniem poprosił o przyjazd. Hop na rowerek i gazu . Po każdym lekkim wysiłku nabieram wyglądu przedzawałowca. Taka uroda . Pan Majster myślał, że chyba jadę z Poznania. Zatroszczył się czy dać pić, odetchnąć i poprosił o dokupienie siporeksu. Skąd ja mu to wezmę ? Ma chłopak poczucie humoru. Trzeba było zmówić cztery tygodnie wstecz. Patrzę jednak twardo i spokojnie blefuję:
- To lecę do domu i dzwonie do Pana Materiały Budowlane - Och ten filuterny uśmieszek u pana Majstra , wyciąga z kieszeni komórkę (ja niezdarnie manewruję swoją ) dzwoni do naszej hurtowni i spokojnie zamawia
- 200szt 24 siporeksu - Zaciekawił mnie . Pan MB tłumaczy się ,że nie ma tyle na stanie,
- Niech pan daje co macie i podrzućcie tu z kominem.
Patrzy na mnie triumfująco. No zrobił na mnie wrażenie:
- Ma pan siłę przekonywania!
- Wie pani on czeka jak u pani skończę będą tynki u niego .... – oj kiedyś będę w tej samej sytuacji...czuję to w kościach.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia