D07- dziennik rzeka Ori_noko
Ech jak już chwale się potomstwem to moja ulubiona anegdota o Klonie średnim:
Umorusane stworzonko wpada do domu , wypija kubeł picia i wiążąc wiecznie rozwiązane sznurówki i mówi:
- mama przyjdzie ta nowa sąsiadka do ciebie.
- O jak miło , zaprosiłeś ją?
- Nieeee, wlałem jej synkowi.....
Od tego czasu myślę, że większość dowcipów o sławnym Jasiu jest prawdziwa....
Dziwne uczucie kiedy forum było nieczynne. Nie jestem chyba uzależniona , całkiem sobie radzę bez możności konfrontacji, choć żałuje, że nie wymieniłam telefonów z innymi agentami D07. Miałam zagwozdkę ze schodami. Pan Cieśla proponuje lekkie rozsunięcie stopni , później ponoć łatwiej je obłożyć drewnem. Pan Drewniany mówi, że on potrafi każdą rzecz zrobić....I bądź tu mądry i pisz wiersze... Z drugiej strony to nie wygląda na ułatwienie pracy dla Cieśli więc może ma rację. Pan Majster starając się zapewnić ciągłość prac dla swojej ekipy chyba się przeorganizował : najpierw namówił mnie żebym marudziła panu Cieśli o szybsze zaszalowanie schodów bo on by je już mógł wylać. Cóż namówiłam więc gościa do współpracy, a tu pan Majster nosem kręci, tam robią tynki , ówdzie ścianki działowe, a tu mu zbrojenie schodów wypadło. Trudno, sam prosił. Ja proponowałam: jak mają wolne moce przerobowe to proszę zacząć taras. To będzie integralna część domu a jego zrobienie pozwoliłoby mi podsypać wkoło ziemię i powoli sadzenie zieloności w najbliższym otoczeniu.
Dziś od 6.00 rano sześciu panów szalało wokół schodów. Pomyślałam sobie, troszkę przesadzają tylu ich do niewielkich schodów! Jakie zamieszanie robili! Radio , piła tarczowa, piła spalinowa , wszyscy klęli, gadali , wołali do siebie i tłukli młotkami. Straszliwy hałas. Do tych pór żyłam w przekonaniu że decybele w których trzymają mnie dzieci są maksymalnymi.
A teraz zaraz wchodzi pan Majster zbroić schody, jutro je wyleją i skończy się chodzenie po drabinie !!!! Ram pam pam pam....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia