D07- dziennik rzeka Ori_noko
W życiu każdego inwestora przychodzi moment kiedy kończą się uśmiechy i trzeba iść się rozliczyć. I to był właśnie ten dzień. Należało stanąć twarzą wobec rozrosłych się należności, przejrzeć rachunki i w drogę. Efekt ?Wszystko uregulowane, a ja nucę fałszując smutne pieśni... Z drugiej strony co by mi się cisnęło na usta, gdyby przyszło pokolędować po wszystkich z wiadomością o spóźnieniu płatności? Hę ?
Zahaczyłam o kantorek pana Materiały Budowlane i jakoś przeszło mi przez gardło:
- zostały mi elementy od kominów - Czekałam na reakcję. Wiecie ten gość ma klasę! Patrzył na mnie długo, lekko poróżowiał, a na czole pokazał się obrazek gilotyny ze mną w roli głównej.
- I chciałabym panu te części oddać, mam też nadmiar garów stropowych- no powoli doszedł do siebie. I złego słowa mi nie powiedział.
- Z wentylacyjnymi to nie będzie problemu gorzej z pozostałymi częściami.
Teraz czekam , co z tym fantem da się zrobić.... I szykuję się do drugiej tury organizacyjnej, oj urlop się przyda. ..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia