D07- dziennik rzeka Ori_noko
Na budowie każdy sobie rzepkę skrobie... Panowie Instalatorzy z godnością i spokojem zgrzewają rurki, wycinają gumówką w naszych ślicznych tynkach stosowne otwory. Przez dwie godziny obchodziliśmy dom i po raz „ostatni” wskazywałam gdzie co ma wisieć, stać i grzać. Pan pisał po ścianach dyskretnie skróty : wc, um itd. Jutro zapowiada się prawdziwe pandemonium:
- 7.30 – okna !!!! ........ u drzwi
- 8.00 – instalatorzy ciąg dalszy przymiarek i działań zmierzających do lania wody
- 10.00 pan z firmy ochroniarskiej ma mnie przekonać (nie używając przemocy), że warto skorzystać z ich usług
- 11.00 drzwi trzeba skombinować
- 12.00 – panowie od alarmu - robią montaż
- potem do pracy
- do matczyska
- do domu...uff
To może być długi dzień, ciekawe który Klon się rozchoruje, skręci nogę rozbije nos? W tak napięty plan ,aż się prosi wklejenie wizyty u lekarza...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia