Dziennik Niuni
Witam po przerwie. Jestem po rozmowie w gminie. Nie powiem, zeby to byla
mila rozmowa. W WZ napisali, ze mam sie podlaczyc do gminnej sieci
wodno-kanalizacyjnej. To mi jak najbardziej pasuje, ale po zadaniu
prostego pytania, KIEDY gmina planuje rozbudowe sieci i dociagniencie
jej do mojej dzialki uslyszalam standradowa (chyba) odpowiedz. NIE MAMY
PIENIEDZY. Pomyslalam sobie, a kto je ma :)
Pozyczenie wody od sasiada nie wchodzi w rachubem bo do najblizszego mam
z 200m. Do miejsca, gdzie sie konczy gminna siec wod-kan mam okolo 150
m. Zasatanawiam sie jakie moga byc koszty dociagniecia tego na moj
koszt. Z kanalizacja jest jeszcze gorzej. Jako ze moja dzialka lezy
troche ponizej niz jest zakonczenie przylacza, to pewnie trzeba bedzie
wybudowac jakas mala przepompownie. Jeszcze na dobre nie zaczelam, a juz
mnie to wszystko przeraza. Ciekawa jestem, ile moze kosztowac
podciagniecie tej wody do mnie na dzialke, w koncu to 150 m.
Myslalam o studni glebinowej, to by mi zapewnilo wode na budowe i
pozniej po budowie, a jak dociagna ta wode to sie do nich podlacze.
Tylko ciekawe ile taka studnia kosztuje. Tak sie zastanawiam, a jak gosc
zacznie kopac/wiercic i dojdzie do powiedzmy 20m a wody nie bedzie????
nie wiem co myslec, chyba lapie pierwszego dola odkad zaczelam przygode
pod nazwa "BUDOWA".
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia