D07- dziennik rzeka Ori_noko
Tak na marginesie panowie Instalatorzy to dwa majstrzy i po pomocniku dla każdego. Zlecenia obsługują parami . Oczywiście robią dwa - trzy montaże równocześnie więc już troszkę w piętkę gonią. Ja zresztą też, a na dodatek wczorajszego dnia straciłam moją wrodzoną słodycz : w godzinę po powrocie z wyboru drzwi , zawróciłam na działkę , aby nakłonić panów Wod- Kan do podpisania umowy. Przekładali tą uroczystość, poprosili o inny termin zakończenia prac. Przepisałam, wydrukowałam, trza podpisać cyrograf. A tu na budowie ślicznie wszystko ułożone pod ścianą i pozamykane na głucho.
Stoję i myślę, panowie z drzwiami roboczymi dotrą przed czwartą, jest 13.30 to pora obiadu , może majstrunio zgłodniawszy co nie co i urwał się na obiadek ? Mieszka na drugim końcu naszej mieściny... Obchodzę teren , badam ślady działalności ludzkiej , sprawdzam czy pianka już przy oknach na tyle mocna by móc je sobie otwierać..... a majstra jak nie ma tak nie ma. A i badane ślady nie wskazują na tymczasową przerwę.
Dobra mam dość : zadzwonię do tego który u nas nie działa , ale jest w spółce. Hm dziwne : spienił się gorzej niż ja. Widocznie zna lepiej kolegę... Poczekałam jeszcze chwilę smętnie, a tu zajeżdża pan Instalator, oj wcale nie uśmiechnięty i burczy: Podobno pani za mną tęskniła? Przyznałam, uczciwie że najbardziej lubię kiedy stado silnych , kompetentnych i przystojnych mężczyzn buduje nasz dom. A jak człowiek mówi prawdę to pozostali to wyczuwają, toteż Pan w uroczym czerwonym kombinezonie rozpogodził się, zainstalował w pobliżu naszych rur oraz podpisał umowę. Fajnie.
Tylko z domu wzywają ,że najmniejszy Klon źle się czuje i mam wracać. Faktycznie ,ból głowy, gardło czerwone plus gorączka – cóż chcieć już cztery dni był na zajęciach w przedszkolu. Czas zrobić sobie przerwę.
Do końca dnia prace posunęły się znacznie, przyjechało dwóch panów , zamontowali drzwi robocze, porosili o podpis, odjechali. Wiecie co? Mamy stan surowy zamknięty . Teraz to się dopiero zacznie....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia