D07- dziennik rzeka Ori_noko
Natomiast pierwszy raz uczciwie się zirytowałam podczas budowy dzięki panom od instalacji .
To ze zrobili inny typ podłączenia co niż rozmawialiśmy – trudno – grunt żeby działało.
To że bywało iż siedzieli na budowie czasami i do 17-18 godziny natomiast efekty zostawiali za sobą jakby tam spali cały ten czas – cóż to stało się ich zmartwieniem kiedy zajrzeli do umowy i spostrzegli termin, zastrzelili nas przy rozliczaniu pieniędzy na materiały. Pokazali dokładnie co , gdzie kupili, wręczyli radośnie plik rachunków na blisko 9tys za materiały na nasze nazwisko ! Czyli zamiast kupić na swoja firmę , wystawić nam rachunek z robocizną z 7% podatkiem poszli na skróty i dzięki temu zapłaciliśmy o 15% większy VAT niż było trzeba .
Siadłam, policzyłam , dostaliśmy w ucho jakieś 900 zł. Podzieliłam się telefonicznie spostrzeżeniami i kategorycznie poprosiłam żeby grzejniki, zawory i reszta drobnicy zostały kupione na omówionych wcześniej zasadach. Przecie jakieś dochody muszą wykazywać. Nie ?
Jednak moje zaniedbanie działalności panów Wod – Kan gryzło i w wolnej chwili poszłam do składu gdzie było pozostawione największe sumy. I tak na gorąco zaoferowano mi minimum 5% rabatu (i tyle mam na rachunkach), a jeśli faktycznie złoże konkretne zamówienie to rabat sięgnie i 12%. Wrr ... Moja poznańska dusza /a konkretnie kieszeń/ łka.
Kochani potomni: bądźcie precyzyjni, pytajcie upierdliwe o szczegóły, co i gdzie będzie kupowane, zapisujcie ustalenia i dajcie je do podpisania obu stronom. Niech nasze wydatki nie idą na marne....
Swoja drogą jutro obdzwonię hurtownie z grzejnikami... może da się cos więcej zejść z ceny ? :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia