Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    49
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    54

Moja ruina - Anoleiz realizuje marzenie o swojej chałupie...


Anoleiz

501 wyświetleń

Trochę jakby się zakurzył dziennik...

 

 


budowlanego za bardzo nie ma co pisać,

 


projekt gotowy,

 


okazało się, że nie musimy zgłaszać rozbiórki - kóra de facto już dawno dokonana - chlewika,

 


oczywiście okazało się po tym jak już zgłosiliśmy... przyszło pisemko, że papiery im się coś nie zgadzają, żeby uzupełnić,

 


uzupełniliśmy, i po 2 tygodniach przyszło pisemko, że w zasadzie to oni nic nie mają bo zgodnie z jakimś paragrafem rozbiórki nie musimy zgłaszać, nosz w morde jeża

 


kocham biurokrację

 

 


w tygodniu jadę dopiero do gminy w związku z załatwianiem WZ-tki

 


no bo skoro plan zagospodarowania szlag trafił i jest nieobowiązująco - wycofany i zawieszony, trza pchać sprawy do przodu inną drogą

 


zobaczymy kiedy WZ wydadzą

 


już pogodziłam się z myślą, że chałupa musi poczekać do przyszłego roku

 


ale nic to,

 

 


wczoraj przelotem między jedną ulewą a drugą odwiedziliśmy działkę,

 


co by zobaczyć na własne oczy BUSZ i DZICZ jaka tam zapanowała

 


4 tygodnie nie bycia, nie koszenia, nie dbania

 


i masz babo placek

 


zarosło tak, że nawet kupa gruzu nie jest widoczna spomiędzy chwaściorów

 


róże się oparły mszycom i nawet zakwitły, mają nowe pączki,

 


wypieliłam też przelotem, znaczy wyrwałam naokoło roślinek trochę zielska, coby miały dostęp do światła w tym buszu

 


i ich nie zagłuszyła bujna roślinność

 


koszenia nie było, bo lało cały dzień z pół godzinnymi przerwami na upał

 


w tygodniu trza się przejechać i zrobić z tym porządek

 


powycinać, powyrywać, przejechać kosiarą

 


śliwek mnóstwo, ale jeszcze zielone,

 


wiśnie już opadły, albo zostały zebrane przez życzliwych

 


tuż przed wyjazdem na urlop udało mi się wiadro zebrać to i baniak bulgocze w łazience, ale tylko jeden, reszta na zmarnowanie poszła

 

 


ze śliwek to ja nie wiem co zrobię jak już dojrzeją, bimber będę pędzić?

 


jak w łącku?

 

 


jeszcze mi się po łbie telepie że powidła, ale kto to u nas będzie żarł ?

 


 

 


chyba zbiorę i będę rozdawać potrzebującym :)

 

 


uff... a urlop, udał się jak rzadko

 


2700 km zrobione w 14 dni,

 


wyjechaliśmy na 2500 mnpm przejechawszy alpejską słynną trasę :)

 


bajka

 


czułam się po tych 2 tygodniach jakbym była co najmniej miesiąc na wakacjach, tak intensywnie było :)

 

 


zdjęcia za chwilkę powklejam :)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...