Moja ruina - Anoleiz realizuje marzenie o swojej chałupie...
Trochę jakby się zakurzył dziennik...
budowlanego za bardzo nie ma co pisać,
projekt gotowy,
okazało się, że nie musimy zgłaszać rozbiórki - kóra de facto już dawno dokonana - chlewika,
oczywiście okazało się po tym jak już zgłosiliśmy... przyszło pisemko, że papiery im się coś nie zgadzają, żeby uzupełnić,
uzupełniliśmy, i po 2 tygodniach przyszło pisemko, że w zasadzie to oni nic nie mają bo zgodnie z jakimś paragrafem rozbiórki nie musimy zgłaszać, nosz w morde jeża
kocham biurokrację
w tygodniu jadę dopiero do gminy w związku z załatwianiem WZ-tki
no bo skoro plan zagospodarowania szlag trafił i jest nieobowiązująco - wycofany i zawieszony, trza pchać sprawy do przodu inną drogą
zobaczymy kiedy WZ wydadzą
już pogodziłam się z myślą, że chałupa musi poczekać do przyszłego roku
ale nic to,
wczoraj przelotem między jedną ulewą a drugą odwiedziliśmy działkę,
co by zobaczyć na własne oczy BUSZ i DZICZ jaka tam zapanowała
4 tygodnie nie bycia, nie koszenia, nie dbania
i masz babo placek
zarosło tak, że nawet kupa gruzu nie jest widoczna spomiędzy chwaściorów
róże się oparły mszycom i nawet zakwitły, mają nowe pączki,
wypieliłam też przelotem, znaczy wyrwałam naokoło roślinek trochę zielska, coby miały dostęp do światła w tym buszu
i ich nie zagłuszyła bujna roślinność
koszenia nie było, bo lało cały dzień z pół godzinnymi przerwami na upał
w tygodniu trza się przejechać i zrobić z tym porządek
powycinać, powyrywać, przejechać kosiarą
śliwek mnóstwo, ale jeszcze zielone,
wiśnie już opadły, albo zostały zebrane przez życzliwych
tuż przed wyjazdem na urlop udało mi się wiadro zebrać to i baniak bulgocze w łazience, ale tylko jeden, reszta na zmarnowanie poszła
ze śliwek to ja nie wiem co zrobię jak już dojrzeją, bimber będę pędzić?
jak w łącku?
jeszcze mi się po łbie telepie że powidła, ale kto to u nas będzie żarł ?
chyba zbiorę i będę rozdawać potrzebującym :)
uff... a urlop, udał się jak rzadko
2700 km zrobione w 14 dni,
wyjechaliśmy na 2500 mnpm przejechawszy alpejską słynną trasę :)
bajka
czułam się po tych 2 tygodniach jakbym była co najmniej miesiąc na wakacjach, tak intensywnie było :)
zdjęcia za chwilkę powklejam :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia