Chatka Puchatka, czyli nasze budowanie na odleglosc....
moj dziennik to chyba jakis kwartalnik! niby mam szczere checi, prawie siadam do pisania ale zawsze cos mnie odciagnie!
na budowie robia tynki wewnetrzne, tzn juz skonczyli, w srode stolarz ma dowiesc parapety, jestem ciekawa jakie wyszly?????? na wielkanoc planujemy jechac do polski - moze uda nam sie kupic plytki do kotlowni, kuchni i wejscia, no i te cholerne dechy na podlogi. Ostatnio zainteresowala mnie oferta firmy PANMAR, musze wiec zobaczyc ich deski na zywo no i sprawdzic cene.
Znalazlam na alegro fajny stol do kuchni - firma meblowosk- ale boje sie zamowic bo nie ma to jak sie dotknie towaru
w domu (obecnym) meksyk! zachcialo mi sie remontu lazienki no to mam! moj B. polowe zrobil, druga czeka na lepsze czasy! plytek w sklepie nie ma, trzeba czekac trzy tygodnie a ja ich nawet nie zamowilam bo jakos nie mialam wcoraj natchnienia na zakupy (o boze ja chyba chora jestem !) kupilismy blat ktory wcale nie pasowal do mebli, pojechalismy kupic drugi (uff, pasuje!), pierwszy nadal czeka w domu bo nie mamy czasu go oddac...
musze zmienic swoje kanapy bo mi sie wymiotowac chce jak na nie patrze! oczywiscie B. twierdzi ze sa dobre, ze moga byc itd. Musze je porabac i spalic w kominku ktorego nie mam
DARDURDKA - jezeli mnie czytasz, to wybacz ze jeszcze nie wkeilam zdjec z Rzymu ale mam strasznego lenia! poprawie sie w najblizszym tygodniu bo dzieciaki maja ferie w szkole, wzielam wiec tydzien wolnego!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia