Chatka Puchatka, czyli nasze budowanie na odleglosc....
Mam dola
nawet za bardzo nie wiem dlaczego.
Zamowilismy dzis brakujace plytki do lazienki do obecnego mieszkania. Baba w sklepie mnie wkurzyla bo kazala wplacic zaliczke w wysokosci calosci zamowienia. Unerwilam sie troche bo nie moglam kretynce wytlumaczyc ze jak zaliczka to jakas czesc kwoty a nie calosc! ona swoje ja swoje, gdyby mi nie zalezalo na tych plytkach to bym poszla gdzie indziej. W kazdym razie zakonczylam rozmowe i wplacilam zaliczke w kasie na 1/3 zamowienia. Niech spada!!!!
tydzien wolnego mi zlecial nie wiadomo kiedy. Od poniedzialku znow do pracy i moze ta mysl tak mnie doluje.
wczoraj stolarz przywiozl na budowe parapety. Tesciu przeslal zdjecia. Sa ladne, niby wszystko OK ale kuzwa zapomnial zrobic maly frez na tych cholernych parapetach. Dlaczego czlowiek sie umawia, placi za robote a i tak nie jest zrobione tak jak powinno
po prostu uroki BUDOWANIA NA ODLEGLOSC !!!!
ten sam stolarz ma nam robic schody i juz sie spodziewam najgorszego
ide spac, moze jutro jak sie obudze spojrze na to wszystko innym okiem
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia