D07- dziennik rzeka Ori_noko
Powoli dochodzę do siebie
Narzekałam na aurę ? Na wiaterek ? Na spacerek ? W czwartek narzekanie mi przeszło jak ręką odjął.
Jesień to pora łagodności, wiotkich mgieł, mżących deszczy, oszronionych gałęzi...tak się dzieje zawsze prócz kilku chwil .
Na przykład ostatnio idealnie udało mi się wycyrklować z wyjściem na budowę tak by znaleźć się pośrodku nieosłoniętej drogi kiedy rozszalało się pandemonium! Piasek wymieszany z obrzydliwą zimną wodą wciskał się wszędzie, wpychał się w każdą nitkę ubrania. Wlewał rękawami, napełniał buty, kaptur, zamrażał resztki nie wypłukanego mózgu.... Standard odzieży i obuwia nie spełniał żadnych norm. Normalnie gdybym wskoczyła do jeziora w listopadzie przynajmniej bym tak nie musiała się bronić przed uderzeniami wiatru, obraz by mi falował w oczach później od temperatury a nie na bieżąco.
Nie rozczulając się dalej – okropieństwo. Za to pan który miał przyjechać punktualnie z klejem o 7.30 spóźnił się 2 godziny.
Wiatr przemieszczał śmieci po całej działce, teraz spadł śnieg i dyskretnie zakrył okoliczny brud jak się ciut ociepli czeka nas zbierackie przedpołudnie. Walka z bałaganem jest dosyć upierdliwa. Płytki ścielą się u stóp , a do łazienki nadal ich nie mamy . Wybrane nie podobają się wszystkim więc szukamy dalej.
Za dwa dni przyjeżdżaja kaloryfery... Chętnie bym zrezygnowała z jednego w dużym pokoju tam jest podłogówka, mąż upiera sie żeby był. Hm ...
Obchodzimy już 4 miesiąc sprzedawania mieszkania. Jak się już ktoś znajdzie to albo chciał natychmiast (a my nie mieliśmy jeszcze gdzie się przenieść), albo za połowę ceny, albo muszą przemyśleć...Czyli zainteresowanie jest - konkretów brak.
Tak na wszelki wypadek ogłaszam do sprzedaży:
ładne ,trzypokojowe (77.4m2 było czteropokojowe , ale za to jest teraz wygodna kuchnio-jadalnia) , ciepłe mieszkanie w dziesięcioletnim bloku. Na podłogach : panele i kafelki. Księga wieczysta, drzwi antywłamaniowe, wygodny szeroki balkon, pod nosem sklepy, przychodnia D, z okna widać plac zabaw z waszą pociechą w piaskownicy, pięć minut do przedszkola, 10 minut do szkoły, 15 minut do PKP i do PKS-u – czas podawany liczony jest na pieszochodach. A my nie uciekamy daleko , tylko 2500 m dalej.
Jakby ktoś chciał sprowadzić się do wygodnej , przyjaznej miejscowości pod Poznaniem – zapraszam
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia