D07- dziennik rzeka Ori_noko
Do zrobienia na szaro pozostała jeszcze część przed wejściem, dom zdecydowanie korzystniej wyglądał na biało. I tak wiemy już że żadnych ciemnych barw na elewacji u nas nie będzie. Pokój AGD lada moment będzie skończony. Pan Płytka pracuje w znacznym stresie, wyszukałam trzy końcówki serii dwie na ściany i jedna na podłogę, musi kombinować tak żeby starczyło bo dokupić nie można. Hm okazało się że jeden karton płytek ma inny odcień niż pozostałe...wymieszane dyskretnie wtopiły się w tło , wanienka ustawiona w rogu, piec buczy, miejsce pod pralkę czeka z utęsknieniem. :)
Ja staram się ze stoicyzmem podejść do sprawy sufitu w łazience. Jednak ciśnienie rośnie... Panowie byli , napracowali się – weszłam do łazienki i przez chwil parę walczyłam z uczuciem beznadziejnej rozpaczy. Tyle pracy, napraw ,kosztów a to cholerstwo jest ewidentnie krzywe.
Kompletnie zrezygnowana rozmawiam z panami, przykładają do ściany poziomnicę i jest prosto, a ja widzę ze krzywo (!!!! ), tłumaczą mi : to kwestia złudzenia wzroku, kolory są różne zielona płyta i biały gips i siatka to złudzenia. O nie ! Mogę zrozumieć jakby powiedzieli „nie umiemy tego naprawić niech się pani nie czepia, nienawidzimy : pani , tej łazienki i tej działki ” ale robić ze mnie kretynkę to przesada.
Siedziałam długo i głowiłam się do bólu , poziomnica nie kłamie, ale WIDZĘ – krzywo jest. Ponure wycie wzbiera w gardle. Wreszcie coś rozsądnego zaświtało : poproszę panią KB ! I doświadczenie ma i niby moich interesów powinna bronić.
Przyjechała, patrzy, przykłada , mruczy zdziwiona. Tak długo mierzyła, badała aż to co oczy widziały znalazła. Co za ulga.
Już zwątpiłam czy nie jestem ofiarą doświadczenia socjologicznego typu: rysujesz dwa odcinki jeden trochę większy i wszyscy w pokoju wmawiają ci że oba odcinki są równe. Ponoć większość poddawana temu testowi zaczynała twierdzić pod wpływem otoczenia iż widzą dwa takie same odcinki. Brat to kiedyś na mnie testował , nie ustąpiłam i podobie teraz trwam przy swoich oczach.
Koszmarne uczucie: wykonawca mówi jest korekt, maż wchodzi patrzy i mówi : ja nic nie widzę, a mi się sufit w oczach krzywi.
W sobotę kolejne spotkanie wykonawca – inwestor – KB - brygadzista który robił poprawki. Fakt już nie jest jak na początku tzn przy wejściu miałam uczucie że jestem potwornie pijana , niby stoisz prosto a sufit ci się przechyla i każda część skosu idzie w inną stronę. Wszystko wskazuje na to ze pan Gips miał dobrego czuja , szkoda tylko że po podjęciu postanowienia i uzgodnienia ze mną że odkręci płyty zabrał się za ich wykańczanie. Ileż cyrku byśmy mieli za sobą. Ech...
A dziś zacznie na drodze do domku świeci halogen ! Będziemy mogli pakować się w błoto po kostki w pełnym oświetleniu zamiast na wyczucie . Rany w pierwszy wiosenny dzień wysiewam trawę , wszędzie jak okiem sięgnąć. Nasionka już czekaja :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia